Uzdrowienie z osłabienie wzroku w ciemności
Pani C. D. (25) (Niemcy)
Od lat mogłam jedynie bardzo niewyraźnie widzieć w ciemności. Szczególnie
dokuczliwe stawało się to wieczorem podczas jazdy samochodem na słabo lub źle
oświetlonych ulicach. Pomimo długich świateł nie mogłam rozpoznać z określonej
odległości czy będzie zakręt, a jeżeli tak, to w którym kierunku, tak że w
ciemności musiałam zawsze liczyć na "łut szczęścia".
W 1991 r., kiedy już ponad dwa lata byłam w Kole Przyjaciół Bruno Gröninga,
stwierdziłam, że jazda w ciemności nie sprawia mi żadnych problemów. Mogę znów
widzieć w ciemności tak samo dobrze jak przy świetle dziennym. Tak pozostało do
dnia dzisiejszego.