Uzdrowienia ze ślepoty zmierzchowej
Uzdrowienie ze ślepoty zmierzchowej (kurzej ślepoty)
U. K. S. (28), Austria
Zauważyłam to w wieku około 12 lat. Wracałam z pochodu krampusa z moją mamą i moją siostrą do domu. Księżyc świecił wtedy bardzo jasno, jednak pomimo tego nic nie widziałam. Znałam tę drogę na pamięć, jednak szłam bardzo ostrożnie, z wyciągniętymi do przodu rękoma, aby móc wszystko dotknąć.
Uzdrowienie z osłabienie wzroku w ciemności
Pani C. D. (25) (Niemcy)
Od lat mogłam jedynie bardzo niewyraźnie widzieć w ciemności. Szczególnie
dokuczliwe stawało się to wieczorem podczas jazdy samochodem na słabo lub źle
oświetlonych ulicach. Pomimo długich świateł nie mogłam rozpoznać z określonej
odległości czy będzie zakręt, a jeżeli tak, to w którym kierunku, tak że w
ciemności musiałam zawsze liczyć na "łut szczęścia".
W 1991 r., kiedy już ponad dwa lata byłam w Kole Przyjaciół Bruno Gröninga,
stwierdziłam, że jazda w ciemności nie sprawia mi żadnych problemów. Mogę znów
widzieć w ciemności tak samo dobrze jak przy świetle dziennym. Tak pozostało do
dnia dzisiejszego.
Uzdrowienie z osłabienie wzroku w ciemności
Pan W. K. (35) (Niemcy)
Od 10-12 lat nie widziałem w ciemnościach. Wieczorem źle jeździło mi się
samochodem, nie mogłem określić odległości. W deszczu było jeszcze gorzej.
W maju 1991r. zostałem wprowadzony do nauki. W zimie 1991r. w czasie jazdy
wieczorem i przy deszczowej pogodzie doszło do mojej świadomości, że otrzymałem
uzdrowienie. Od tej pory nie wystapiły żadne problemy z widzeniem.